Czy uczniowie lubią Walentynki? O tak, któż ich nie lubi. W czasie nauki stacjonarnej zawsze Samorząd Uczniowski dbał o pocztę walentynkową, a obdarowywani byli dumni jeżeli tylko dostali chociaż jedną „walentynkę”. W czasie pandemii też można obdarowywać się walentynkami. Zamierzam uczynić to w poniedziałek (co prawda dzień po Walentynkach), ale uważam, że każdy z nas zasługuje na miłe słowo, nawet na matematyce , której uczę w klasach 4-8 (i przecież nie tylko w Walentynki). Walentynkowo na matematyce to : walentynka dla klasy w ramach rachunku pamięciowego, to zadania z serduszkiem, to nawet sprawdzian z walentynkowymi elementami , no i oczywiście tło za moimi plecami na Teamsie przepełnione serduszkowymi balonami. Traktuję ten dzień jako miłą zabawę w czasie tak smutnym, z panoszącym się koronawirusem.
- Mariola Grzybowska, SP 1 w Drawsku Pom.

„Miłość to silne uczucie, uczucie przywiązania do partnera, dziecka, rodziców, swoich pasji, przyjaciół, ojczyzny czy wreszcie do samego życia. Żadna z tych miłości nie jest nam dana raz na zawsze. Trzeba o nią dbać, troszczyć się, pielęgnować ją każdego dnia i w każdej chwili. Jak pięknie napisał Konstanty Ildefons Gałczyński w wierszu „Rozmowa liryczna”:
„Kocham cię (…)
Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach.
I boso. Dzisiaj. Wczoraj.
I jutro.
Dniem i nocą.”
W każdej osobie jest ogromne pragnienie kochania i bycia kochanym. Miłość jest siłą napędową naszego życia. Ale nie potrafimy prawdziwie i zdrowo kochać innych, jeśli nie kochamy samych siebie. Miłość własna to nie egoizm, a akceptacja i wiara w siebie i w swoje możliwości, to siła i poleganie na sobie, droga do zdrowych stosunków z innymi ludźmi, do dojrzałej miłości wobec partnera i dzieci.
Prawdziwa miłość jest wartością samą w sobie, niczego nie oczekuje, nie stawia warunków, nie szantażuje i nie kontroluje. Miłość to drobne codzienne gesty i wielkie czyny.
A jak to jest z dziećmi?
Aby dziecko czuło się w pełni kochane, musi zostać spełnionych kilka warunków.
Po pierwsze rodzice muszą kochać samych siebie. Możemy innym dać tylko tyle miłości, ile mamy jej sami.
Po drugie, rodzice muszą kochać się wzajemnie, bo dzieci uczą się miłości, bezpośrednio ją odczuwając i obserwując jej objawy i obecność w rodzinie. (…) Jeśli rodzic nie szanuje swoich rodziców, lekceważy ich czy odnosi się do nich wrogo, jeśli mówi o dziadkach dziecka źle w jego obecności, niech nie oczekuje w przyszłości innego zachowania swojego dziecka wobec siebie.
I trzeci ważny warunek – rodzice muszą kochać dziecko. Kochać bezwarunkowo! Wielu rodziców niespecjalnie lubi swoje dzieci. Uważają, że zadaniem dziecka jest spełnianie ich oczekiwań, często tych, których nie udało im się zrealizować w swoim życiu. Są przekonani, że dziecko nie ma nic do powiedzenia, że trzeba mu organizować cały czas i bez przerwy je kontrolować. Rodzice nabierają nawyku (często destruktywnego) krytykowania i jedynie tolerowania swoich dzieci, zamiast je kochać i szanować. Uzależniają swoją miłość od spełnienia określonych warunków. Ile razy dziecko słyszy: „Nie zrobiłeś tego, to znaczy, że nie kochasz mamusi”, „Jesteś niedobrym dzieckiem”, „Ja się tak dla Ciebie poświęcam, a Ty znowu dostałeś tylko tróję”, „Nic dobrego z Ciebie nie wyrośnie”, „Dopóki Cię utrzymuję, musisz robić to, co Ci każę”.
Szaleństwo walentynek – bukietów kwiatów, romantycznych randek, czerwonych serduszek, walentynkowych pocztówek i licytowania się, kto w szkolnej klasie dostał ich najwięcej. 14 lutego będzie aż ociekał słowami o miłości. A potem?
A potem, kochajmy nie za, ale pomimo wszystko, dotrzymujmy obietnic i przysiąg. Po prostu – kochajmy się. „
Tekst powyższy to fragmenty artykułu „Miłość nie tylko od święta – wyrażaj ją każdego dnia” Iwony Wandy Grygiel na Portalu Librus